Crowdfunding udziałowy a nagrodowy. Czym się różnią, który model wybrać?
Ten tekst to tylko krótki i przyjemny fragment mojej książki „Crowdfunding udziałowy dla startupów (i nie tylko)”, którą możesz w całości i za darmo przeczytać tutaj
Jeszcze półtorej dekady temu, przed drugą rewolucją internetową i erą mediów społecznościowych, pozyskanie dużej grupy drobnych wspólników poza giełdą było niemożliwe. Inwestorzy mogli myśleć o inwestowaniu w startupy dysponując znacznym kapitałem, a przy tym ograniczoną optyką ofert na rynku i możliwościami dywersyfikacji.
Dzisiaj spółki mają możliwość znalezienia inwestorów dosłownie wszędzie w sieci. Oferują swoje akcje lub udziały online zainteresowanym internautom, którzy wspólnie są w stanie zaoferować przedsiębiorstwu finansowanie niezbędne do jego dalszego rozwoju. Mikroinwestorzy (bo tak możemy nazwać internautów inwestujących niewielkie kwoty pieniędzy) w zamian oczekują zwrotu i zysku – oczywiście, jeżeli firmie w przyszłości będzie dobrze się powodziło. Minimalizują przy tym ryzyko dzięki dostępności bardzo wielu ofert zagregowanych na różnych platformach internetowych.
Tak wygląda i działa equity crowdfunding (ECF), czyli owoc miłości tradycyjnego inwestowania w spółki z mechanizmami finansowania społecznościowego. Fenomen crowdfundingu jest kluczem do zrozumienia specyfiki modelu inwestycyjnego, dlatego zacznę od porównania, którego ciężko uniknąć.
ECF w idei i istocie działania nie różni się zasadniczo od swojego bardziej popularnego “kuzyna”, tj. modelu opartego na nagrodach. Masz cel, do którego sfinansowania zachęcasz rzeszę internautów za coś w zamian i za pośrednictwem specjalnej platformy.
Udziały lub akcje zamiast nagród
Model udziałowy crowdfundingu, to przede wszystkim odmienny charakter świadczenia zwrotnego. Wspierając kampanie crowdfundingu opartego na nagrodach w zamian za donacje otrzymujesz – niespodzianka! – nagrody: produkt w przedsprzedaży, na który zbierane są środki, drobne gifty, symboliczne gesty. W crowdfundingu udziałowym nie tyle wspierasz, co inwestujesz. Lokujesz swoje pieniądze w biznesie, w który wierzysz, w zamian za udziały lub akcje, oczekując w przyszłości zwrotu finansowego. To sprawia, że po sukcesie kampanii spółka i inwestor nie rozchodzą się każdy w swoją stronę, ale pozostają w relacji, bo łączy ich wspólny interes.
Finansowanie biznesu, nie produktów i usług
Crowdfunding udziałowy służy finansowaniu biznesu. Wyłącznie. Kickstarter czy Indiegogo to platformy, na których znaleźć można obok produktów technologicznych ciekawe projekty artystyczne i społeczne. Na platformy ECF wstęp mają wyłącznie spółki – przedsiębiorstwa, których podstawowym celem jest sprzedaż, wzrost, rozwój, zysk i maksymalizacja wartości dla wspólników (niekoniecznie w tej kolejności, ale byłoby to pożądane). W związku z tym:
- Realizując crowdfunding udziałowy finansujesz, co do zasady, całą działalność lub jej wybrany fragment strategiczny czy operacyjny, a nie produkt lub usługę.
- Model ten daje szansę na finansowanie spółek z sektora usług, co jest niezwykle trudne w przypadku crowdfundingu nagrodowego. Produkt zawsze łatwiej będzie zmienić w nagrodę, a usługę zawsze będzie trudniej sprzedać. Trudno sobie wyobrazić dużą zbiórkę na Kickstarter realizowaną przez steakhouse albo fryzjera dla psów, ale już na CrowdCube to norma.
- Inwestorzy preferują wspieranie tych spółek, które mają już jakąś “przyczepność”, tj. historię sprzedaży, pozytywną weryfikację rynku. Jeżeli nie stworzyłeś/-aś jeszcze żadnego produktu lub usługi, a masz do zaprezentowania zaledwie koncept czy prototyp, wykorzystaj raczej model nagrodowy.
Ambitne cele i duże pieniądze
Crowdfunding udziałowy to większe niż w modelu nagrodowym kwoty pieniędzy, które gromadzi się ze wsparciem mikroinwestorów. Zarówno jeśli chodzi o cele finansowe kampanii, jak i wysokość indywidualnego wsparcia (inwestycji).
Po pierwsze dlatego, że chodzi o finansowanie biznesu, a zebrany kapitał ma pokryć szereg działań. Mówimy tu o kwotach rzędu od 100 tys. do 4 mln zł (w Wielkiej Brytanii czy USA ta górna granica to ok. 10 mln zł), kiedy crowdfunding nagrodowy zatrzymuje się w naszym kraju w przedziale 10-100 tys. zł.
Po drugie, kwoty wsparcia, a właściwie jednostkowa wartość inwestycji, jest średnio wyższa niż wysokość pojedynczych donacji w modelu nagrodowym, bo tym większego zwrotu możesz oczekiwać, im więcej środków ulokujesz. Na platformie Beesfund cena 1 akcji to najczęściej 40 zł. Ale kto oczekiwałby zarobku w wysokości 60 zł po kilku latach, jeżeli stopa zwrotu wyniesie 150%? To oczywiste, że więcej zakupionych akcji może oznaczać proporcjonalnie wyższy zysk w przyszłości.
Informacje, relacje i myślące pieniądze
Finansowanie przez ECF to także często bardzo ekspercki i wartościowy feedback, bo spółka zostaje poddana rygorystycznemu procesowi oceny ze strony potencjalnych inwestorów. Oferty analizuje się bardziej krytycznie, bardziej racjonalnie niż w modelu nagrodowym. Trzeba być gotowym na odpowiedź nt. każdego kawałka swojego biznesu, a przede wszystkim pokazać liczby. Społeczność bardzo chętnie wytknie niedociągnięcia w Twojej prezentacji, luki w modelu biznesowym, czy wskaże konkurentów, o których nie miałeś/-aś pojęcia.
Ponadto, jeśli taką ocenę przejdziesz pozytywnie, tzn. zdobędziesz zaufanie mikroinwestorów i ich pieniądze:
- można mówić o potwierdzeniu wyceny. O ile model nagrodowy crowdfundingu waliduje Twój produkt i popyt na niego, o tyle model inwestycyjny waliduje wycenę rynkową Twojej spółki i sens Twojego biznesu (co może posłużyć jako argument w negocjacjach z większym inwestorem).
- Zgromadzona społeczność to cenne aktywo relacyjne i promocyjne. Za pieniędzmi może iść know-how, sieć kontaktów, chęć wsparcia i promocji. Dobrze zarządzana relacja z mikroinwestorami to dostęp do rozproszonych sprzedawców i marketerów, których wystarczy poprosić o intro, informację, kontakt lub opinię. Mają w tym swój interes – dosłownie.
Jeżeli szukasz więcej wiedzy nt. crowdfundingu udziałowego, koniecznie sprawdź moją książkę klikając w banner poniżej.